informacje - Parafia Świętej Rodziny w Gdyni

Przejdź do treści


X przykazań ministranta


1. Ministrant kocha Boga i dla Jego chwały wzorowo spełnia swoje obowiązki.
2. Ministrant służy Chrystusowi w ludziach.
3. Ministrant zwalcza swoje wady i pracuje nad swoim charakterem.
4. Ministrant rozwija w sobie życie Boże.
5. Ministrant poznaje liturgię i żyje nią.
6. Ministrant wznosi wszędzie prawdziwą radość.
7. Ministrant przeżywa Boga w przyrodzie.
8. Ministrant zdobywa kolegów w pracy i zabawie dla Chrystusa.
9. Ministrant jest pilny i sumienny w nauce i pracy zawodowej.
10. Ministrant modli się za Ojczyznę i służy jej rzetelną pracą. ​​​​​​​

Modlitwa

Panie Jezu Chryste, Ty wezwałeś mnie,abym szedł za Tobą drogą do Ojca.
Chcę iść z Tobą, chcę żyć z Ciebie.Bądź światłem, które mnie oświeca.
Bądź moim Mistrzem, którego kocham,i za którym idę.
Wyryj głęboko w moim sercu słowo Twoje.Naucz mnie patrzeć na Twój przykład.
Napełnij mnie Twoim życiem, abym uwielbiał Ojca i służył braciom tak, jak Ty nakazałeś.
Wybaw mnie od grzechu.Przełam we mnie to, co się Tobie opiera.
Daj mi Ducha Twego i dozwól,aby obietnica Twoja wypełniła się we mnie.
Chcę żyć przez Ciebie, z Tobą i w Tobie -w miłości Ducha Świętego ku chwale Ojca.
Maryjo, Matko Kościoła, Królowo świata,bądź mi Matką na drogach mojego życia.
Wyjednaj mi Matko pięknej miłości Ducha miłości, co nigdy nie ustaje,
Ducha mądrości Krzyża,co wiedzie do Zmartwychwstania.
Święty Janie Berchmansie,Apostole całkowitego oddania się Bogu i bliźnim
na wzór Maryi - módl się za mną. Amen
Nasi Patroni
Święty Stanisław Kostka
Święty Jan Berchmans
Święty Dominik Savio
Święty Tarsycjusz
​​​​​​​Święty Alojzy Gonzaga
Rok liturgiczny
Adwent
Boże Narodzenie
Wielki Post
Okres Wielkanocny
Okres zwykły
​​​​​​​
Dla lektora
15 reguł poprawnego czytania

REGUŁA I
Czytanie  Słowa Bożego i głośne odmawianie modlitw podczas liturgii, jest jedną z  wielu posług i funkcji liturgicznych, jakie powierza się wiernym i  dzięki którym żyje wspólnota wierzących.

Wielość posług i  funkcji, które wraz z Soborem Watykańskim II zostały na nowo odkryte i  uznane za ważne, jest wielkim bogactwem Kościoła. One bowiem objawiają  Kościół, ukazują jego naturę.

Nasze różnorodne uzdolnienia i  talenty, także we mszy św. służą budowaniu wspólnoty: gotowość otwarcia  się na Ducha Bożego, mówienie w Duchu Bożym, uzdolnienia artystyczne,  umuzykalnienie, dobra dykcja, gesty i postawy. Dlatego należy się  cieszyć z tego, że posługę lektora obecnie mogą podejmować również  kobiety. Po zniesieniu nieuzasadnionych barier historycznych i  kulturowych ( zob.1 Kor 11, 2-16; 14, 34-35 ), mogą one swoją kobiecą  intuicją, wyrazistością wymowy i uczuciową interpretacją tekstów  biblijnych, ubogacać celebracje liturgiczne.

REGUŁA II
To,  czego sami nie zrozumieliśmy, nie można odczytywać innym. Dlatego do  czytania wyznaczonego tekstu, trzeba się w domu gruntownie przygotować.

Dobrze  odczytywać dany tekst można jedynie wtedy, gdy odczytujący rozumie go  tak dobrze, jak gdyby sam był jego autorem. Zrozumienie tekstu nie  dokonuje się jednak automatycznie, bez zastanowienia się i przemyślenia.  Do tego zaś potrzebny jest czas. Dlatego na przygotowanie czytania, na  poprawne jego zrozumienie trzeba bezwarunkowo umieć poświęcić czas. Jest  to niezbędny warunek, ażeby właściwie przeczytać obcy tekst.  Lekceważymy słowo Boże i ludzi, którzy nas słuchają, jeśli spodziewamy  się, że potrafimy to słowo odczytywać bez uprzedniego przygotowania. W  jaki sposób może dotrzeć do ludzkich serc nasze słowo, skoro sami  czytamy je bez zrozumienia? Powinniśmy więc już w przeddzień służby  liturgicznej głośno odczytać wyznaczony tekst.



REGUŁA III
Ten,  kto tylko po cichu, pobieżnie oczyma przeczytał to, co chciał  przygotować, z pewnością zawiedzie w kościele. Dopiero wówczas, gdy  czyta się głośno, zauważyć można ukryte bogactwo tekstu biblijnego -  jego piękno i moc.

Czytanie po cichu albo wodzenie tylko oczyma  po tekście, nie jest przygotowaniem wystarczającym, lecz ćwiczeniem  swego wzroku i umysłu. Jedynie głośne czytanie pozwala zgrać wzrok,  mózg, głos, język i oddech. Czytając po cichu nie ćwiczymy w ogóle  naszej artykulacji czyli wymowy. Wydaje się, że ciche czytanie jako  ćwiczenie jest pozbawione wartości.

Ten, kto pragnie dobrze  czytać, tego serce musi być przy słuchaczach, podczas gdy jego oczy  śledzą tekst zapisany na papierze. Potrzebny jest wzgląd, uwaga zwrócona  na słuchaczy, odczuwanie razem z nimi i zdolność nawiązywania z nimi  kontaktu.

Integralną cechą czytania jest wczuwanie się w  słuchaczy. Czytać coś komuś - znaczy po prostu udzielać się, dzielić się  czymś ze słuchaczami.



REGUŁA IV
Przygotowanie tekstu  biblijnego do odczytania rozpoczyna się od podzielenia go na pewne  części. W ten sposób uzyskujemy dobrą orientację i pewność, że właściwie  go zrozumieliśmy.

Po pierwszym głośnym odczytaniu tekstu  biblijnego, należy podzielić go na części, według treści i sensu. Z  kolei każda z tych części wymaga osobnego podziału na mniejsze  jednostki, którymi są zwykle poszczególne zdania. Każde z nich zawiera  zazwyczaj jakąś jedną samodzielną myśl czy obraz, choć czasem może być  ich więcej. Podział taki pozwala lektorowi uchwycić logiczny sens danego  tekstu i właściwie zaprezentować go słuchaczom.



REGUŁA V
Przecinek  nie jest jednoznaczeniowym (zawsze takim samym) znakiem przystankowym.  Niekiedy trzeba go przeczytać szybko, jakby przeoczyć, a czasami należy  go potraktować tak poważnie, jak kropkę albo średnik.



REGUŁA VI
Również  przy dwukropku oraz cudzysłowiu przeważnie nie należy się dłużej  zatrzymywać, jeśli pragniemy czytać tekst tak, jak się go mówi.



REGUŁA VII
Znalezienie  właściwego akcentu nie jest sprawą szczęścia, lecz przede wszystkim  kwestią właściwego przygotowania. Przeważnie akcentuje się zbyt wiele  wyrazów, gdy tymczasem w każdej części zdania, która posiada swój własny  sens, wolno zaakcentować mocniej tylko jeden wyraz (słowo).

Podczas  czytania słowo zawierające istotną myśl, posiadające największe  znaczenie, powinno być zaakcentowane, czyli odpowiednio podkreślone. Ono  bowiem nadaje zdaniu jednoznaczny sens, warunkuje poprawne odczytanie  intencji autora tekstu oraz właściwe przyjęcie treści przez słuchaczy.  Gdy akcentuje się w zdaniu zbyt wiele słów, wówczas trudno się  zorientować, co w zdaniu jest najważniejsze.



REGUŁA VIII
Akcent  bardzo rzadko leży na przymiotnikach, przeczeniach i na końcu zdania. W  modlitwie powszechnej należy unikać także nużącego akcentowania  czasowników.

REGUŁA IX
Podczas czytania musi być zachowana  także melodyka zdania. Razem z akcentem i odpowiednim tempem, nadaje ona  czytanym zdaniom koloryt i dźwięk (właściwe brzmienie).

Każde  zdanie zawiera w sobie swoistą melodię. Dostrzega się to przede  wszystkim wtedy, kiedy pragniemy coś mocniej zaakcentować. Melodia  wypowiadanego zdania jest sposobem akcentowania, podkreślania tego, co  najistotniejsze, pozwala mówcy przekazać właściwy sens tekstu. Słowo  akcentowane w zdaniu prawie zawsze wymawiamy nie tylko nieco głośniej,  lecz także trochę wyżej, względnie niżej niż pozostałe.

Melodia  nadaje zdaniu jednoznaczny i wyraźny sens. Melodia jest nadto środkiem  łączącym i porządkującym poszczególne części zdania. Zwykle w pierwszej  połowie zdania głos się podnosi - wywołujemy przez to napięcie, zaś w  drugiej zniżamy głos, rozładowując tym samym napięcie.

Możemy z  tego wyciągnąć następujący wniosek: kto podczas zgromadzenia  liturgicznego odczytuje teksty monotonnie, czyli na jednym tonie,  pozbawiając tym samym zdania melodii, ten niszczy albo zakrywa sens  tekstu. W ten sposób utrudnia słuchanie w skupieniu lub odbycie wspólnej  modlitwy. Należy czytać w sposób naturalny, czyli tak, jak się mówi, z  naturalną zmianą melodyki głosu. Im bardziej różnorodna jest fala  intonacyjna, tym bogatsza i plastyczniejsza jest nasza mowa.



REGUŁA X
Słucha  się nie tylko uszami lecz również oczami. Dlatego lektor wypełniając  swoją posługę, winien zwracać szczególną uwagę na sposób chodzenia,  stania, układ rąk, styl ubioru oraz na stosunek do samej księgi Pisma  św., którego słowo będzie proklamował. Słucha się także oczami. Tym, co  wywołuje w nas wrażenie, co do nas przenika, jest nie tylko głos  mówiącego człowieka, lecz także jego wygląd, wyraz twarzy, jego postawa i  zachowanie. I gdy coś drażni nasze oczy, wówczas odbija się to bardzo  wyraźnie na słuchaniu - uszy dobrze nie słuchają.

Dzieje się tak dlatego, ponieważ w pierwszym rzędzie zastanawiamy się, dlaczego człowiek ten wygląda tak osobliwie (dziwnie).

Wcale  nie jest sprawą drugorzędną, w jaki sposób przemierzamy drogę od  swojego miejsca do ambony, jak przy niej stajemy, czy niesiemy z  szacunkiem i pewnym dostojeństwem lekcjonarz mszalny, z którego  proklamowane będą święte teksty. Wypełniając posługę lektora należy też  dbać o schludność i pewną elegancję ubioru.



REGUŁA XI
Nasz  oddech jest strumieniem, który unosi słowa. Spokojny, cichy oddech  czyni lektora spokojnym i opanowanym, a to udziela się także słuchaczom.  Tempo mówienia i pauzy regulują się jakby same.

Nie wolno  rozpoczynać odczytywania tekstu zbyt szybko, zanim słuchacze nie zajmą  pozycji siedzącej po zakończonej modlitwie dnia (kolekcie) i dopóki nie  zapanuje w kościele zupełna cisza. Kto nie zachowuje tej zasady i  zaczyna czytać bez zaczekania na odpowiednią dyspozycję wiernych, ten  ryzykuje, że nie usłyszą oni początku tekstu i nie będą w stanie  zrozumieć całego przesłania słowa Bożego. Nie można się wówczas dziwić,  że pozostały czas będą oni spędzać na kaszleniu i wycieraniu nosa.

Rozpoczynając  czytanie, należy spokojnie i z należnym szacunkiem spojrzeć na  słuchaczy i pomyśleć, że ci ludzie spragnieni są słowa Bożego; lektor  zaś jest tym, który rozdziela im ten pokarm. Dopiero wtedy można  rozpocząć czytanie.

Niezwykle ważne jest tempo mówienia. Spokojne  tempo mówienia wraz z odpowiednią długością pauz i dobrą wymową, służy  zrozumieniu słów i zdań przez słuchaczy, pozwala im przyswoić sobie ich  sens i pobudza pamięć do przyjęcia następnych treści. Jeżeli mówi się  zbyt szybko, nie uwzględniając pauz, wówczas fale dźwiękowe naszego  głosu nakładają się na fale odgłosu, czyli echa, odbijającego się od  ścian kościoła i powstaje w ten sposób zupełnie niezrozumiała i niejasna  mieszanina dźwięków. Trzeba zawsze pamiętać o tym, że akustyka jest w  każdym kościele inna. Dlatego należy mówić tak powoli, żeby fale  dźwiękowe i fale odgłosu nie krzyżowały się i wzajemnie na siebie nie  nakładały. Pauzy należą zatem integralnie do tej czynności, jaką jest  czytanie. Im trudniejszy tekst, tym zachowanie przerw jest bardziej  potrzebne.

Pauzy są również niezbędne dla samego lektora, bowiem  one pozwalają mu podczas wdechu "wyprzedzić" oczami następne zdanie,  jakby "zobaczyć" jego treść, aby mógł je zaraz głośno i z odpowiednią  tonacją wypowiedzieć.

Większość lektorów czyta zbyt szybko, nie  zwracając uwagi na konieczne pauzy. Źródłem tego pośpiechu jest zapewne  zdenerwowanie, a mówiąc dokładniej - niewłaściwe oddychanie. Oddychać  należycie - to oddychać powoli, spokojnie i głęboko, jak podczas snu.  Oddychać winniśmy nie samą klatką piersiową lecz przeponą. Aby czytać z  zachowaniem należytego tempa, ze spokojem i bez pośpiechu, należy  zaczerpnąć głęboki oddech przed samym rozpoczęciem czytania.

REGUŁA XII
Zanim  lektor rozpocznie czytanie, postępuje tak, jak wytrawny dziennikarz  telewizyjny - spogląga na zgromadzonych słuchaczy. Natomiast każdą nową  myśl zaczyna od krótkiej przerwy. W ten sposób nawiązuje kontakt ze  słuchaczami, którym Bóg służy, otwierając ich serca na swoje Słowo.

Odczytując  tekst biblijny, należy nawiązać ze słuchaczami kontakt, zbudować pomost  pomiędzy sobą a nimi. Dokonuje się to nie tyle za pośrednictwem słów,  ile poprzez spojrzenie. Słuchacze winni w spojrzeniu lektora odczuć, że  zwraca się on właśnie do nich, obejmuje swoim wzrokiem i sercem  wszystkich zgromadzonych w kościele; nawet tych siedzących w ostatniej  ławce, czy stojących pod chórem. Nie wystarczy jednak zwykłe,  machinalne, automatyczne zerknięcie na słuchaczy, mając przy tym w  dodatku spuszczoną głowę. Trzeba zwrócić się do nich tak, aby nasze oczy  nawzajem się spotkały. Tylko wtedy wierni odczują naprawdę, że lektor  pragnie właśnie do nich mówić.

Spoglądanie na słuchaczy jest  ważne nie tylko dla nich samych, lecz także dla lektora. Pozwala bowiem  dostosować głos i tempo czytania do wymagań konkretnej przestrzeni  sakralnej, w której się odczytuje tekst. Umożliwia również kontrolę nad  tym, jak wykonujemy swoje zadanie. Czy podejmuję je z życzliwością dla  słuchających i pełnym przekonaniem, że jako lektor, podczas czytania  słowa Bożego, jestem narzędziem w ręku Boga?



REGUŁA XIII
Najbardziej  przyjemnym dla słuchających jest takie czytanie, gdy lektor wypefniając  swoją funkcję, mówi i śpiewa gfosem piersiowym, to znaczy, gdy  rozpoczyna naturalną głęboką tonacją głosu 1 podobnie też kończy. Zasada  ta obowiązuje także w wezwaniach modlitwy powszechnej.

Zasada ta  jest bardzo ważna, ponieważ duża przestrzeń sakralna zwykle kusi nas do  podniesienia swojego głosu, by był on donośniejszy i bardziej przenikał  całą przestrzeń. Z pewnością głos będzie wtedy bardziej natężony i  donośny, ale zapłacimy za to zbyt wielką cenę. Po pierwsze, gdy będziemy  stale mówić ona zbyt wysokich tonach, wówczas nasze struny głosowe,  przez nadmierne natężenie i przemęczenie, ulegną szybkiemu zdarciu. Poza  tym, skutki takiego mówienia udzielają się także słuchaczom: wysoki  głos męczy, natomiast głos piersiowy, niski i głęboki - uspokaja ich.  Głęboki rejestr głosu sygnalizuje spokój, skupienie i bezpieczeństwo.  Głos i nastrój nierozdzielnie przynależą do siebie nawzajem.

Po  drugie, mówiąc wysokim głosem, wpadamy w ton pseudo pobożnego,  płaczliwego "zawodzenia", bo trudno jest już w czasie czytania obniżyć  głos. Tak zwana "pobożna tonacja", nie jest więc w gruncie rzeczy żadną  pobożną lecz kościelną formą złego nawyku.

Podobną zasadę trzeba  stosować w odniesieniu do śpiewu, np. psalmów czy innych modlitw. Należy  śpiewać głosem głębokim, z akcentowaniem słów i odpowiednimi pauzami.  Przede wszystkim, nie wolno śpiewać na zbyt wysokim tonie. Jest to nie  tylko nienaturalne, lecz także męczące. Przy śpiewie wymagane jest  utrzymanie rytmu mowy, należytej intonacji słów.

Śpiewanie  tekstów liturgicznych, aby osiągnęło swój cel jakim jest piękne,  radosne, trafiające do serc i umysłów słuchaczy przekazywanie słowa  Bożego, wymaga znacznie gruntowniejszego przygotowania niż ich czytanie.



REGUŁA XIV
Staranna  wymowa ułatwia słuchaczom zrozumienie i przyjęcie tekstu oraz sprawia  wrażenie, że lektor bierze go na serio i poważnie traktuje funkcję,  którą wypełnia. Z drugiej strony, wymowa nie może posiadać żadnego  zakłócającego obciążenia; powinna być wolna od wszelkiej sztuczności i  zmanierowania; nie może też być zniekształcona przez gwarowe  naleciałości i błędy.



REGUŁA XV
Korzystanie z  mikrofonu i aparatury nagłaśniającej również wymaga pewnych  umiejętności, których trzeba się nauczyć. Ta bardzo wrażliwa i czuła  aparatura techniczna musi być używana rozsądnie i z wielką  delikatnością. W przeciwnym wypadku bardziej przeszkadza niż pomaga.

Prawidłowo  skonstruowane i zbudowane wnętrze kościoła jest akustycznie dostosowane  do mowy i śpiewu, i działa jak wzmacniacz. Uwzględniając nowoczesne  rozwiązania architektoniczne i wykorzystując odpowiednie materiały  budowlane, można się obejść bez jakiejkolwiek aparatury nagłaśniającej.  Jednakże w niektórych nowoczesnych kościołach, budowanych z cegły lub  betonu, zastosowanie wzmacniacza i mikrofonu wydaje się być wprost  niezbędne. Dzieje się tak dlatego, że we wnętrzach tych, wysokie tony  nadające mowie ludzkiej jasność i zrozumiałość, zostają - mówiąc  najdosłowniej - połknięte. Śpiewanie w takich kościołach staje się  wielką udręką, natomiast zrozumienie mowy niewyobrażalnie trudne.

Nowoczesna  elektronika dostarcza coraz lepsze urządzenia wzmacniające, które  rozwiązują tego typu trudności. Wzmacniają one zakres wysokości tonu w  pomieszczeniach kościelnych, w których same z siebie nie mogą być  wzmocnione albo są wręcz stłumione. Tego typu urządzenie składa się z  trzech elementów: jednego lub więcej mikrofonów, wzmacniacza i jednego  lub więcej głośników.

Mikrofon jest bardzo delikatnym i wrażliwym  urządzeniem, które rejestruje dosłownie wszystko i przez wzmacniacz  przenosi dalej. Rejestruje także to czego ludzkie ucho umyślnie albo też  przez nieuwagę nie dosłyszy: każdy głęboki oddech, każdy błąd językowy,  każde dialektyczne zabarwienie językowe, seplenienie, każdy szelest  towarzyszący przewracaniu stronicy i wreszcie tykanie zegarka ręcznego,  gdy przybliżymy go do mikrofonu. Nie należy stać zbyt blisko mikrofonu,  ale w odległości ok. 30 cm. Wówczas można usłyszeć naturalny, a nie  zniekształcony głos lektora. Jeszcze przed rozpoczęciem celebracji  liturgicznej należy mikrofon ustawić na odpowiednią wysokość, tak aby  uniknąć manipulacji nim podczas nabożeństwa, co wywołuje hałas i  rozprasza słuchaczy.

Tekstów, którymi wierni modlą się wspólnie  (np. Chwała na wysokości Bogu, Wierzę w Boga), nie powinno się odmawiać  razem z nimi przez mikrofon, zagłusza to bowiem i przeszkadza modlitwie  wiernych. Z tego samego powodu nie powinno się wraz z innymi śpiewać  pieśni przez mikrofon. Albo rezygnuje się wtedy ze śpiewania, albo  należy się cofnąć o jeden krok. Do mikrofonu należy mówić spokojnie i  niezbyt głośno, tak jak mówi się w domu przy stole.





Gdy  wszystko zostanie wykonane... Gdy wszystkie te reguły zostaną dokładnie  przyjęte, wówczas można być pewnym, że będzie się swoją posługę lektora  pełnić poprawnie. Trzeba jednak mieć zawsze na uwadze to, co mówi Pismo  święte: "Gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, tak mówcie: "Słudzy  nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać" (Łk 17,  10). Jesteśmy nieużytecznymi sługami, ponieważ cel naszego wysiłku,  jakim jest dotarcie ze słowem Bożym do ludzkich serc, ażeby je  przemienić i podnieść na duchu, nie może być osiągnięty przez nas, lecz  tylko przez Niego, przez Pana, który zechciał przyjąć nas do swojej  służby. Starajmy się ją pełnić jak najpiękniej, zawsze wpierw  nasłuchując, co Bóg przez swoje Słowo pragnie nam samym powiedzieć.

Nie  wiemy, jaką drogą Bóg nas prowadzi. Ale to jedno powinniśmy wiedzieć,  że kto obcuje bardzo blisko ze słowem Bożym, ten podnosi żagiel na  statku swojego życia. I może nawet nie przypuszcza, dokąd on go  poprowadzi, gdy wiatr powieje. Bo wiatr i Duch Boży tchnie, kędy chce...
Prasa katolicka
Wróć do spisu treści